piątek, 21 marca 2014

Z pamiętnika pracoholiczki - kredens w nowej szacie :)


Witajcie
Ostatnie popołudnia minęły mi pod znakiem "ciężkiej pracy" :) 
krótko mówiąc narobiłam się jak głupia. 
Całe szczęście, że efekt końcowy mnie satysfakcjonuje i jest dla mnie nagrodą wieńczącą wysiłek włożony w stworzenie wyjątkowej rzeczy
Zacznę może od początku.

W zeszłym roku sprawiłam sobie pewien stary kredensik. Jak większość rzeczy w domu poszedł pod pędzel i zyskał nową jasną szatę, oczywiście białą. Z ogromnym zapałem przystąpiłam do pracy, która wydawała się szybka, lekka i przyjemna. Bardzo szybko zeszłam jednak na ziemię. Okazało się, że z pod farby wybijają brzydkie żółte plamy. 
Z uporem malowałam dalej myśląc, że następne warstwy zniwelują owy defekt. Niestety myliłam się. Plamy z czasem wybijały z powrotem, jakby tego było mało akrylowa farba, którą malowałam kompletnie nie trzymała się podłoża. Lekkie uszkodzenie, a nawet zadrapanie paznokciem sprawiało, że farba odchodziła.. U kresu sił i cierpliwości poddałam się zostawiając to badziewie w tak opłakanym stanie. 
Minęło trochę czasu. Zregenerowałam siły i postanowiłam podejść do prac nad kredensem raz jeszcze.
Zaczęłam od internetu i szukania informacji na temat malowania starych mebli. Natrafiłam na farby, o których wcześniej nie słyszałam, a bardzo mnie zaciekawiły. Mowa o farbach Annie Sloan. W Polsce są tylko trzy babki, u których można je kupić. Zadzwoniłam do jednej z nich i dowiedziałam się więcej na ich temat. 
Więcej na temat farb możecie przeczytać tutaj.
Okazało się, że mój kredens pokryty jest jakąś bejcą lub pokostem używanym do konserwacji antyków (stąd plamy i nietrzymanie się farby) Konieczne było ściągnięcie całej białej akrylowej farby-koszmar. To między innymi robiłam ostatnimi popołudniami :( Później dwie warstwy wodnego lakieru (jeżeli powierzchnia mebla pokryta jest farbującą bejcą zaleca się przemalowanie lakierem) Reszta pracy była dla mnie czystą przyjemnością i "pracą twórczą" Zapomniałam dodać, że malując farbami Annie Sloan nie musimy  szlifować powierzchni z lakieru, forniru itp.
Efekt końcowy poniżej.

i jeszcze najważniejsza kwestia na DZISIAJ
***
 Wiosna, wiosna, wiosna ach to Ty !!!!!
***
Jeszcze biały: tak było

W trakcie: po zdjęciu białe farby



Na dziś to tyle.
pozdrawiam i do następnego.........
Kasia 

112 komentarzy:

  1. Kredens jest niesamowity!!! Wygląda jak robiony nowy albo przez super fachowca. Jesteś wielka, że dałaś radę to wszystko zrobić. Ja mam stary babciowy kredens - nie tak piękny jak Twój. Nie umiem zdjąć z niego ostatniej warstwy czegoś kremowego - na pewno to nie jest farba bo trzyma nieziemsko. Czym zdejmowałaś białą farbę? Opalarką? Czy ręcznie papierem ściernym?
    I masz takie piękne "króle" jak moje, a jeszcze widzę taki bardziej zhumanizowany - o jak mi się one podobają! W zeszłym roku w Home and You były. A te twoje w tym roku gdzieś dostałaś???? Ale zarzuciłam Cię pytaniami. Jam możesz odpisz proszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka najstarsza warstwa farby trzyma się najmocniej. Skądś to znam :) Z drzwi odskrobywałam. Nie bardzo toto reaguje na chemię do usuwania farb, jeszcze najlepiej schodziło od opalarki,, a potem odskrobywane metalową szpachelką jak do tynku - płaska, szeroka i sztywna. Potem papier 40 i tarcza do szlifowania zakręcona do wiertarki. Szlifierka nie dawało rady, bo ta stara farba zaczynała się lepić i tylko głębiej wtapiała w drewno. Przy opalaniu też trzeba na to uważać.

      A w ogóle to niesamowite efekty, pani Kasiu :) Kredens super wygląda. Zobaczyłam ceny farb chalk white... podpowiadam zajrzeć do sklepu dla plastyków. Najczęściej można tam dostać grunt lub dobrą, kryjącą farbę.

      Usuń
  2. Jejku ile pracy wlozonej... szczeka mi opadla.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewnie Gabi, że odpiszę. Farbę niestety ściągałam ręcznie, szpachelką później papierem ściernym (ale się namachałam przy tym).
    a króliki kupiłam w naszym miejscowym sklepiku (taki lokalny patriotyzm)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tym bardziej Cię podziwiam za to ściąganie farby! To kawał bardzo ciężkiej roboty. Ja wymiękłam przy tym moim kredensie. Choć jak piszesz że ta farba Angi Sloan jest tak dobra że można kłaść na nierówności to może zedrę ile się da i położę na to. Lokalny patriotyzm jest OK. Ja moje "króle" też kupiłam na mojej ulicy :-))). Aczkolwiek podziwiam dobre gusta sprzedawców lokalnych! Cudna jest ta Twoja pani królikowa. Pozdrawiam Cię serdeczniutko! Słonecznego weekendu.

      Usuń
    2. Pani Kasiu, ja się podepnę pod pytanie - serio w tych zagłębieniach i rzeźbieniach (np. przy szufladach) ściągała Pani farbę szpachelką i papierem? Podziwiam! :). Mamy do odnowienia kilka mebli, w tym właśnie szafę i prawie zapomniany regał na książki :) Z płaskich powierzchni jakoś poszło (szpachelką, ale na gorąco, z opalarką), ale z tych zagłębień nie mam pojęcia jak tą farbę zedrzeć, i szukam sposobu :).
      W ogóle cieszę się, że trafiłam na Pani bloga przez fanpage Patynowy, jestem pod wrażeniem Pani mieszkania i talentu :).
      Cały blog zostawię sobie do obejrzenia na później, będzie to najlepszy relaks przy kawie :).
      Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej niedzieli :).

      Usuń
    3. Witam. Pani Moniko farbę na całości kredensu ściągałam szpachelką. Na płaskich powierzchniach schodziła łatwo natomiast rzeźbienia wcale nie były proste raczej masakryczne. Małymi kroczkami wyczyściłam cały.
      pozdrawiam i cieszę się, że do mnie trafiłaś.

      Usuń
  4. Fantastyczna praca, a efekt piorunujący. W bieli też efektowny, ale ostatecznie kolor biały i szary jest po prostu śliczny. Gratuluję efektu i wytrwałości. Podziwiam Cię Kasiu. P.S. Jestem też po lekturze MM i Najpiękniejszych dekoracji MM - Twoja kuchnia letnie jest piękna, moje marzenie, podziwiałam ją już na Twoim blogu, a i przed Wielkanocą skuszę się na wykonanie ręczne pisanek, tak jak przed świętami bombek. Pozdrawiam Kasia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny:) O farbach kredowych słyszę już od jakiegos czasu i kuszą mnie niezwykle, bo mam w kuchni stoł i krzesła, które rozpaczliwie wymagają malowania. Mam nadzeję, że faktycznie jest to takie proste:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Farby są bardzo gęste lepiej je trochę rozrzedzić wodą.

      Usuń
  6. Piękny, robi ogromne wrażenie:))) Połączenie kolorów idealne:))
    Pozdrawiam
    Jola

    OdpowiedzUsuń
  7. Kredens absolutnie cudowny!!! Gratuluję wspaniałego efektu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow,ale efekt metamorfozy jest oszałamiający!!!! Ile w to trzeba pracy włożyć!!! Podziwiam cię!
    Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kasiu, przepiękny efekt pracoholizmu. Już w oryginalnej postaci kredens budzi pożądanie i powoduje, że koniecznie chce się go mieć. Biały był ładny. Ale miałaś rację, nowa odsłona jest naprawdę godna pochwał, a Twoja silna wola godna naśladowania.

    Ja mam śliczne biurko. Też wymaga odnowienia. Nie wezmę się jednak za malowanie dopóki nie pozbędę się z szuflad okropnego zapachu tytoniu. Przypuszczam, że poprzedni właściciele przez lata trzymali w biurku tytoń. Niestety, po roku walki z nieprzyjemnym zapachem nadal nie mogę sie go pozbyć. Zamiatanie śmieci pod dywan nie sprawi, ze ich nie będzie. Może Ty masz pomysł jak pozbyć się wonnego lokatora w moim biurku?


    pozdrawiam,
    Joanna z Lovearti Studio

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz kredens na samym początku też brzydko pachniał, może nie był to zapach tytoniu ale równie nie należał do przyjemnych. Tak jak Ty nie wiedziałam co z tym zrobić. Umyłam go gruntownie i przechowywałam w nim świeczki zapachowe, których lubię mieć dużo w zapasie. Muszę przyznać, że z czasem zapach zniknął. Obawiam się, że u Ciebie może być gorzej z pozbyciem się zapachu.
      pozdrawiam

      Usuń
  10. Kredens w białej szacie bardzo mi się podobał ale teraz wymiata :)
    Kawał dobrej roboty Kasiu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. O matko, a ja przeżywam, że krzesła mam na biało pomalować (jeszcze surowe, nawet farby nie muszę zdzierać) Ale mi wstyd! :)) Piękny kredens. Ciągle mnie zaskakujesz... zawsze jak myślę, że już nic innego się nie da zrobić, bo jest pięknie, Ty mnie zaskakujesz... niesamowite :) Miłego dnia! P.S Musi taki być, przecież to pierwszy dzień wiosny! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ada dasz radę z tymi krzesłami. Przyjdzie moment i ogarniesz wszystko w mgnieniu oka.

      Usuń
  12. Napracowałaś się! Wiem coś o tym bo jestem w trakcie przemalowywania :) Mnie biały jednak bardziej się podobał. Przepraszam :) A ja na takie problemy mam swój patent. Na mebel po przeszlifowaniu nakładam dwie warstwy farby Tikkurila do drewna i metalu, takiej olejnej. Szlifuję ponownie i nakładam kilka warstw akrylu, również Tikkurila. Nic nie wyłazi i się raczej nie rysuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lilla to bardzo dobry pomysł z tymi planami, pewnie go wypróbuję. Mi też podobał się w białej wersji, ale chciałam coś innego zrobić. (wiesz zawsze mogę go przemalować hi hi hi)
      pozdrawiam

      Usuń
  13. Kredens wygląda powalająco. Widać ile serca i pracy włożyłaś w metamorfozę. Gratuluję:-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciężko coś dodać... kredens wspaniały! Tyle skrupulatnej pracy! Gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  15. wow! jestem pod wrazeniem ! piękna praca. przed liftingiem tez był ładny,ale nadalas mu nowego ducha.pozdrawiam wiosennie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Rewelacja !!! W nowej wersji jest cudowny , z charakterem . Podziwiam Cię za ogrom pracy jaki włożyłaś w tak duży kredens oraz inwencję twórczą w jego stylizacji kolorystycznej . Piękny jest !
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Przeczytać takie słowa od Pani to dla mnie zaszczyt. Uwielbiam Pani prace i wspaniałe pomysły.

      Usuń
  17. No to jestem pełna podziwu, ja teraz szlifuję szlifierką i jest masa roboty. No i wczoraj zamówiłam właśnie te farby , bo nie mam juz siły szlifować. A są podobno bardzo dobre. Wygląda efektownie Twój kredens, są bardziej widoczne detale, korona, elementy pomalowane w pasy.
    I to pikowanie w środku, chodzi mi po głowie też. Ale tak duzo rzeczy chodzi mi po głowie , że kiedy to wszystko zrealizować !
    pozdrawiam wiosennie, bo dzisiaj piekny dzień chyba w całej Polsce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Kochana. Mówię Ci będziesz zadowolona z tych farb. Mój m kupił mi również szlifierkę, ale szlifuję ją na dworze mimo tego, że ma pochłaniacz kurzu strasznie brudzi się w domu. pozdrawiam

      Usuń
    2. a..... i zapomniałam miłej zabawy podczas malowania:)))))))))

      Usuń
  18. Rewelacja ♥ Jestem pod ogromnym wrażeniem i zazdroszczę talentu do takich przeróbek!

    OdpowiedzUsuń
  19. No Kochana mistrzostwo wykonania:)))))))))))))))))))))))) wow:)))))) to odpowiednie słowo zdecydwoanie :))

    cudnego wiosennego weekendu

    OdpowiedzUsuń
  20. Kasiu, jak zwykle jest to arcydzieło, siedzę i uśmiecham się do monitora jak wariatka :)
    pozdrawiam serdecznie i życzę kolejnych udanych pomysłów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już Cię widzę jak wyglądasz:)))) śmieję się ponieważ ja czasami robię tak samo.

      Usuń
  21. kerdens wygląda bajecznie!!! Podziwiam za cierpliwość i pracowitość.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie wiem co napisać .. ale pracy miałaś od groma ! :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. A ja uważam,że biały kredens wyglądał o niebo lepiej. Teraz za dużo się na nim dzieje...Te wszystkie podkreślone rzeźbienia, ornamenty, paski po prostu przytłaczają. Tym niemniej podziwiam za cierpliwość i ogrom pracy włożonej w metamorfozę.
    Pozdrawiam-Jola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja uważam że z szarym jest ok tylko te paski to jak dla mnie przekombinowane Ale podziwiam zapał. Ja ma 4 krzesła do odnowienia i już ponad pół roku się za nie zabieram

      Usuń
    2. Mi również podobał się w wersji białej ale chciałam zrobić coś innego. Jak się znudzi zawsze można go przemalować :)))))))
      pozdrawiam

      Usuń
  24. Kredens jest prześliczny! Cudo! Jestem zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Oj rzeczywiście. Dużo pracy włożyłaś w kredens. No ale opłacało się. Twoje wykonanie sprawiło, że jest piękny.
    Sama, z doświadczenia, wiem ile to musiało kosztować nerwów i cierpliwości. A już nie ma nic gorszego jak coś nie wychodzi. Ja wtedy rzucam to wszystko na jakiś czas, czasami jest to nawet kilka miesięcy, ale w końcu wracam aby zwieńczyć dzieło. Twoje finalne wykończenie fantastyczne.
    Pozdrawiam z Małego Szpicherka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację. lepiej poczekać i zrobić coś porządnie. pozdrawiam

      Usuń
  26. Cudny kredens! Wyszedł pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  27. Niesamowity kredens! dopieszczony w każdym szczególe :) te paseczki i to pikowanie w środku! cudowny!

    OdpowiedzUsuń
  28. Masz piekny domek,jestem pod wrazeniem Twoich ciaglych zmian.Jestes pracowita kobietka i masz talent do dekorowania.Nie gniewaj sie,ale ten kredensik lepiej prezentowal sie na bialo,te paski nie dodawaja mu uroku.

    OdpowiedzUsuń
  29. Imponujący kredens!
    Bardzo dobra robota:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Szczena mi opadła :O kredens wygląda rewelacyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Przepiękny !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  32. No to masz Kobito zapał! Podziwiam i chylę czoła, ja wciąż mam ogromną blokadę przed malowaniem mebli :( ale zbieram siły i informacje, od Ciebie też, bo wyczytałam, że malując tymi farbami nie trzeba szlifować z lakieru, a ja mam właśnie Ikeowską komodę z bejcowanej sosny pokrytą cienką wartwą lakieru. Podoba mi się to rozwiązanie, dziękuję za inspirację, muszę poczytać i może w końcu pomaluję. A co do tych żółtych plam to ja mam ten problem z dechami (boazeria w korytarzu). Też wyszły żółte plamy w miejscach sęków i zastanawiam się czy ponowna warstwa coś pomoże ... Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  33. Dziewczyno jesteś niesamowita! :)

    OdpowiedzUsuń
  34. biały też był piękny no ale to co stworzyłaś to mistrzostwo świata! jak z katalogu! podziwiam za wytrzymałość i determinacje!

    OdpowiedzUsuń
  35. Patrzę i podziwiam :) Piękny jest, po prostu zachwycający :) Gratuluję samozaparcia, włożyłaś wiele wysiłku, ale efekt powalający. I pewnie cieszy podwójnie :) ja zbieram się do malowania czerwonej, ikeowskiej komody, aczkolwiek decyzja jeszcze nie zapadła. Nie wiem czy zapadnie, bo jak sobie pomyślę, o tym, jak ten czerwony kolor zdrapać, to mam gęsią skórkę. Zresztą nie na całości, tylko częściowo. Poza tym, pierwszy raz jestem u Ciebie i pięknie jest :) Zostaję :)) Pozdrawiam serdecznie :)
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  36. No to Kobietko, pełen szacun, dużo pracy za Tobą, ale efekt końcowy niesamowity!!! Biały był piękny, teraz nabrał ciekawego "look-u" pozdrawiam serdecznie aga

    OdpowiedzUsuń
  37. Podziwiam Twój upór. Efekt pracy niesamowity. Pozdrawiam. Kasia.

    OdpowiedzUsuń
  38. Kredens jest przecudny ... gratulacje wytrwalosci w pracy, bo efekty sa niesamowite ... pozdrawiam ... :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Kredens jest prześliczny, bardzo podoba mi się połączenie kolorów jakie zastosowałaś:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Kasiu ogromne brawa i ukłon do pasa! Kredens jest boski! W nowej szacie podoba mi się bardzo bardzo:) Świetnie połączyłam kolory, wzory! Super robota! Pozdrawiam Ala

    OdpowiedzUsuń
  41. Kredens wyszedł pięknie. Ja mam w planach przemalowanie mebli w kuchni. Dzięki za wskazówki. Super wiosenne aranżacje zdjęć.
    Pozdrawiam
    Iwona

    OdpowiedzUsuń
  42. Od jakiegoś czasu podziwiam Twoje meble, ale teraz - to mistrzostwo!! Czy można wiedzieć, jakich kolorów tych farb użyłaś?
    Pozdrawiam
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  43. Podziwiam Twoje prace już od jakiegoś czasu, ale ten kredens - to mistrzostwo!! Czy zdradzisz, jakich kolorów użyłaś do tego mebla? Będę wdzięczna :)
    Pozdrawiam
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  44. Ty to masz pomysły i siłę do ciągłych zmian. Kredens wyszedł bardzo fajnie, ale mi osobiście podobał się bardziej biały. Ale skoro pisałaś, że wychodziły na min żółte przebarwienia, to zmiana jak najbardziej była konieczna. Żadna estetka nie zniosłaby tego. Pomysłowe w górnej części kredensu pikowanie. Na początku myślałam, że to taka tapeta, ale chyba nie. Bardzo ładne nowe gałki. Przecudny zajączek na rowerze zagościł na Twoim kominku. Już nie mogę się doczekać reszty dekoracji jakie zaprezentujesz.
    Pozdrawiam
    Kasia G-G

    OdpowiedzUsuń
  45. P R Z E P I Ę K N I E ! Bardzo mi się podoba efekt końcowy. Ile Cię kosztował ten kredens?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chce pisać tu o kwotach, zaraz jakaś miła duszyczka zechce podsumować moje wydatki, pozdrawiam

      Usuń
  46. Właśnie przeczytałam Twój blog ,,od deski do deski' a dowiedziałam się o nim z magazynu MM - gratuluję kolejnej sesji:) Prześlicznie mieszkacie a Twoje pomysły i metamorfozy zwalają z nóg. Ogrom pracy, który wkładasz w odnawianie mebli jest niesamowity - szczerze PODZIWIAM:) Kredens w bieli piękny. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  47. Kasiu czytam Twojego bloga od dawna , ale dopiero dzisiaj zdecydowałam się napisać. Masz piękny dom!!!!!!!!!!!!! Już od dawna inspiruję się Twoim blogiem Pozdrawiam Aneta.

    OdpowiedzUsuń
  48. Piękny.....Podziwiam za wytrwałość, chyba bym się poddała, dobrze, że Ty tego nie zrobiłaś, bo efekt końcowy jest super!!! Cały Twój dom to majstersztyk!!! Ostatnio przeczytałam całego bloga od deski do deski i jestem pełna podziwu...
    Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  49. Podziwiam ogrom pracy! Talentu to Ci nie brakuje. Ale mi jednak w bialej wersji podobal sie bardziej.
    Farby A Sloan niestety nie trzymaja sie za dobrze :/

    OdpowiedzUsuń
  50. Fantastyczny kredens, w ogóle wszystkie wnętrza przecudne, ośmielam się wystąpić z prośbą o zezwolenie czerpania inspiracji ( przede mną budowa domu i urządzanie od podstaw ) ....
    a i z ciekawości farbowych ( ile wyszło farby na pomalowanie kredensu? i ile razy był malowany ? )
    dziękuję i serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, .....
      Farba jest bardzo wydajna. Miałam po 1l. z każdej. szarej wyszło więcej 3/4 puszki, dwie warstwy. Farbę rozrzedzałam lekko z wodą w pierwotnej konsystencji jest za gęsta. Białej wyszła nawet nie połowa a nakładałam po 3-4 warstwy.
      pozdrawiam

      Usuń
  51. Odnowiony kredens wygląda świetnie, dużo lepiej niż wcześniej. Ja osobiście nie lubię tego typu mebli i w ogóle antyków, ale w takiej odświeżonej wersji to pasuje nawet do nowoczesnego wystroju. Moim zdaniem:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  52. Nie mogę się napatrzeć taki piękny wyszedł!

    OdpowiedzUsuń
  53. Widać że baaardzo się napracowałaś, kredens wygląda uroczo choć mimo wszystko ja do siebie wstawiłabtm w białej wersji. Ciekawe tylko jak jeden mebel może mieć kila odsłon i za każdym razem wygląda jak "nowy" i cieszyć!!! Podziwiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  54. Oniemiałam z wrażenia! Cóż za piękny mebel! Kawał dobrej roboty wykonałaś! Wyrazy uznania dla Ciebie.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Katarynka

    OdpowiedzUsuń
  55. Ja jestem bardzo ciekawa jak wygląda Pani garderoba :) Czy pokaże Pani kiedyś na blogu?
    Pozdrawiam, K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o matko..... lepiej nie :))))) Uwierz nic ciekawego.
      pozdrawiam K.

      Usuń
  56. Czesc Kasiu,dopiero dziś dotarłam do Twojego komentarza...pocieszę Cie bądź nie,ale ja mam hafciarkę od czerwca zeszłego roku i dalej znam tylko jej podstawowe funkcje.Jedno to totalny brak czasu,a drugie to ,mam wrażenie,instrukcja napisana chyba po chińsku.....masakra jakaś....A ciebie to ja teżbardzo podziwiam,masz niebywały smak i gust.A Twoja letnia kuchnia przebija wszystko.Jest totalnie w moim klimacie,gdybym mogła przeniosłabym ja calusieńką na moje pięterko:))

    OdpowiedzUsuń
  57. Kredens prezentuje się niezwykle efektownie - moim zdaniem zyskał zupełnie nowy, lepszy charakter. Ciekawa inspiracja dla osób pragnących odmienić swój dom ;)

    OdpowiedzUsuń
  58. Piękny kredensik :) nie mogę wyjść z zachwytu!

    OdpowiedzUsuń
  59. O, matko najsłodsza, jaki piękny! Cudowny!

    OdpowiedzUsuń
  60. Podobny kredens stoi u mnie w gospodarczym. Jest w trochę gorszym stanie niż ten, który masz Ty, ale zainspirowałaś mnie żeby przyjrzeć mu się trochę bliżej i być może zrobić z niego jakiś użytek :) Dzięki, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  61. Niesamowity, nie mogłam znaleść lepszego określenia!

    OdpowiedzUsuń
  62. Kasiu a ja chcę zapytać Cię w sprawie Twojego nowego stołu. Otóż po podanych namiarach na firmę, która wykonała ten piękny stół , skontaktowałam się z właścicielem i prawie zdecydowałam się na podobny. Mam do Ciebie prośbę , abyś napisała jak użytkuje się Twój nowy nabytek , czy jesteś zadowolona, czy z perspektywy czasu dalej go polecasz i przede wszystkim z jakiego gatunku drzewa ( lub forniru naturalnego ) jest wykonany. Pozdrawia Aneta P.S - kredens - mistrzostwo !!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  63. Podejrzewam, że było to mozolne i czasochłonne zajęcie, ale warte tego - efekt oszałamiający :)

    OdpowiedzUsuń
  64. a mi sie najbardziej podoba w takim surowym stanie po zdarciu farby ale ten efekt koncowy tez mi sie b.podoba,pozdrawiam,Gosia

    OdpowiedzUsuń
  65. Bardzo intrygująca metamorfoza i cuuuuuuudowny efekt. Może by dodać mu odrobinę wiosny zdecydujesz się na moje pompony. Zapraszam z rewizytą do siebie http://mysweetdreaminghome.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  66. Piękny kredensik, widzę że na blogu bardzo świątecznie się zrobiło, pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  67. Kredens jest po prostu piękny, siedziałabym przed nim i podziwiała, kredens i Twój talent:))

    OdpowiedzUsuń
  68. Woow.... czytałam, czytałam... i czekałam na efekt końcowy. Pięknie Tobie wyszło! Tylko pozazdrościć talentu. Wygląda jakby wyszedł spod ręki artysty renesansowego! Gratulację za piękny efekt i podziwiam za zapał!

    OdpowiedzUsuń
  69. Kasiu kredens piękny. Mam pytanie odnośnie malowania mebli bo wiem, że niejednokrotnie już to robiłaś.
    Jakie farby polecasz z tych dostępnych na rynku. Czy akrylowa może alkaidowa, bo sama nie wiem.
    Mam sześć krzeseł do przemalowania na biało i trochę się boję.

    OdpowiedzUsuń
  70. To istne arcydzieło, gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  71. Czy możesz powiedzieć gdzie można kupić takie farby, bo nigdzie nigdy takich nie widziałam. Efekt Twojej pracy jest powalający.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w poście jest odnośnik do strony.:))))

      http://www.patynowy.pl/ofarbach,radosc-tworzenia,2.html

      Usuń
  72. Wyszło bardzo pięknie, pomysł nie tylko na kredens w moim przypadku :)

    OdpowiedzUsuń
  73. Padłam... Pięknie zrobione, pomyślane... Cudo!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  74. piękny kredensik, wiem ile pracy to kosztowało ale było warto <3

    OdpowiedzUsuń
  75. Czy po farbie kredowej Annie Sloan nadal nie wyszły żółte plamy? Mam u córki szafe pomalowana na biało i wychodza nam zółte plamy od sęków, zastanawiam sie czy farba kredowa rozwiaże problem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, żadne plamy się nie pojawiły. Przed malowaniem farbą kredową polakierowałam kredens lakierem wodnym. Tak poleciła mi Pani od której kupiłam farbę.

      Usuń
  76. Odpowiedzi
    1. dziękuję, kredens ma już innego właściciela.

      Usuń
  77. Czesc! Gratuluję efektu! Mam pytanie dotyczące wykonczenia: czym utrwaliłas farby kredowe? Na zdjęciu widzę wosk, czy pokryłas nim na koncu cały mebel? Czy nie przyciemniło to znacznie koloru? Jak go nakładałas? Z góry dziękuję za wskazówki.

    OdpowiedzUsuń
  78. Gratuluję efektu i pomysłu przede wszystkim, nie wiem, czy ja poradziłabym sobie z takim wyzwaniem. Przepięknie dobrałaś kolory i szalenie mi się podoba ta komoda, gratuluję! :)

    OdpowiedzUsuń
  79. No rewelacja! Marzę o takim kredensie, ale póki co muszę się zadowolić meblami fabrycznymi, bo za leniwa jestem do takich prac renowacyjnych.
    Ps. Piękne szarości coś jak tutaj nowoczesny salon w szarościach

    OdpowiedzUsuń
  80. Efekt jest powalający!! Marzenie. Tak powinna wyglądać renowacja :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...